Cześć. Tym razem pokażę Wam zdjęcia, które udało mi się zrobić podczas eksploracji opuszczonego domu. Dom ten znalazłem w środku lasu, na pustkowiu. Jedyny mieszkaniec tego domu niedawno zmarł. Był to dziwny naukowiec i hodowca psów. Dom w moim odczuciu jest wręcz przerażający, tajemniczy i bardzo zaskakujący! Z zewnątrz domek mały, niepozorny, ale w środku wydał mi się on o wiele większy. Najbardziej zaskoczyły mnie w nim ilości przeróżnych rzeczy jakie tam znalazłem. Udało mi się dowiedzieć, że właściciel domu mieszkał w nim sam, wraz z około trzydziestoma psami rasy husky i pieski te rozmnażał i sprzedawał, ale co najciekawsze robił też z nimi inne rzeczy. Wykonywał na swoich psach eksperymenty, leczył je, a gdy w jakiś sposób umarły, to kolekcjonował sobie ich czaszki, a z jednego z zabitych, lub zmarłych psów złożył nawet pełny szkielet, który znalazłem wewnątrz domu. Obok czaszek i szkieletu znajdowały się przyrządy laboratoryjne, takie jak mikroskop, szkiełka z setkami próbek biologicznych, a także leki i narzędzia chirurgiczne. Przypuszczam, że facet musiał być naprawdę dziwny, myślę że pracował nad udoskonaleniem rasy, badał tę odmianę psów, był jej fanatykiem i chciał ją ulepszyć, wnieść do niej coś nowego. Dziwne w tym domu jest także to, że na górę prowadzą bardzo wąskie i strome schody, po których bardzo trudno było mi wejść (trzeba na czworaka) i to właśnie na górze znajdowała się kolekcja czaszek, kościotrup psa, przyrządy, próbki i cały gabinet tuż obok sypialni. Podejrzewam że właściciel domu jako jedyny miał wstęp na górę, nie wpuszczał tam gości. Na dole była kuchnia, w której zastałem sporo jedzenia, komórkę leżącą na blacie i pełne wyposażenie, a w innych pomieszczeniach na dole znajdowały się kojce dla psów i pomieszczenie z karmą, kilka lodówek itd. Oprócz tego wszystkiego w domu znalazłem mnóstwo przeróżnych rzeczy, np. niesamowite ilości sprzętu RTV, do tego ogromną kolekcję wielu setek kaset VHS, płyt DVD i książek. Na dole zastałem też spory zapas karmy dla jego psów, zarówno suchej jak i puszek. Jedna z tych puszek była otwarta, a w niej mnóstwo wijących się, żywych robaków, a gdy otworzyłem lodówkę, to w niej był m.in. gotowy obiad na następny dzień i zapasy jedzenia, gnijącego jedzenia, odór był nie do opisania, ciężko było zrobić zdjęcie. Nie będę się więcej rozpisywał, zobaczcie lepiej sami zdjęcia jakie tam zrobiłem:
1: 2:
3:
4:
5:
6:
7:
8:
9:
10:
11:
12:
13:
14:
15:
16:
17:
18:
19:
20:
21:
22:
23:
Na jednym ze zdjęć jest pistolet, był prawdziwy?
Nie wiem, nie znam się na broni, wolę nie dotykać i nie sprawdzać prawdziwości tejże 😉
Gdzie to? :O Jak znajdujesz takie perełki?
W lesie 🙂 Jak znajduję? Czasem zupełnie przypadkiem 😉
zazwyczaj nie wchodzę do przypadkowych domów, a ten nie wygląda jeszcze na opuszczony ;d
Jest opcja, że pokażesz gdzie to? chętnei odwiedzę
Niestety nie udzielam informacji o takich rzeczach, zwłaszcza publicznie, do tego osobom, których nie znam, a do tego jeszcze i bez żadnej propozycji namiaru na inne fajne miejsce w zamian 😉
Fascynujące miejsce! Aż chce się prosić o jeszcze kilka zdjęć.
No dla mnie też fascynujące 🙂 Niestety mam tylko tyle zdjęć 🙂
Na szczęście znalazłam film z eksploracji tego miejsca ;). Pomieszczenia dla psów naprawdę przerażające. Aż przykro myśleć o tym, w jakich warunkach musiały żyć. Nadal jest tam wiewiórka w formalinie?
Wiewiórki niestety nie znalazłem. 😦 Też zapamiętałem te pomieszczenia i kojce dla psów uwierz mi, odór był tam o wiele gorszy niż widok. Niestety nie potrafiłem jakoś fajnie tych kojców sfotografować…
A czy można prosić jakiś link do filmu z eksploracji?
Dołączam się do powyższej prośby 😉
SUPER ZA KAŻDYM RAZEM JESTEM POD WRAŻENIEM. 👍BRAWO zapisuje się na następną niesamowitą wyprawę 😮
Haha, dzięki!! 🙂
Zdjęcia robią mega wrażenie. Oglądając je wydaje mi się jakbym miał dostać czymś twardym w tył głowy od psychicznie chorego właściciela, bo kto o zdrowych zmysłach trzyma takie rzeczy? Oglądając tą galerię czuć napięcie i jakiś dziwny niepokój. Zastanawiam się czy wszedłeś tam sam czy z kimś innym, bo miejsce nie zachęca do samotnych odwiedzin. Zdjęcia nadają się do scenariusza jakiegoś horroru. Gratuluję 🙂
Dzięki, wielkie dzięki za pozytywne słowa, takie słowa mnie inspirują do dalszego działania! 🙂
Przede wszystkim, kto normalny ma tak równo poukładane rzeczy w lodówce? 😉 Choć też z trzeciej strony – kto z nas jest całkowicie normalny? 😉 Tym niemniej, patrząc na działalność i ilość zgromadzonego szpeju, to facet raczej na pewno miał jakieś zaburzenia…
Właśnie 🙂
No po prostu wow! Jestem w szoku, że tyle sprzętu tam jest a nikt sobie jeszcze tego nie przygarnął. Aż dziwne. Chyba nie tylko ty boisz się tam zapędzać ale ludzie w pobliżu mieszkający również.
🙂
Wygląda na całkiem niedawno opuszczone miejsce. Wiadomo, że nie wolno zabierać nic ale karmę można by było dla bezdomniaczków oddać jeżeli nadaje się jeszcze ta, która jest zamknięta 🙂
Nawet mi to przez myśl nie przeszło szczerze mówiąc, po za tym syf tam był dość spory wbrew pozorom, nie swoim autem, przez kawał lasu do auta dźwigać brudne worki z karmą (do tego najgorszą możliwą karmą). Raczej nie. 😉 Wolę już kupić karmę, która jest karmą, a nie wypełniaczem/zapychaczem jelit 😛
Wow muszę przyznać że bardzo ciekawe miejsce, pewnie niedługo i tak będzie splondrowane, bo w końcu je ktoś odnajdzie… tyle tych sprzętów elektronicznych, naprawdę to miejsce skrywa wiele tajemnic.
Oj, myślę że jest spora szansa że miejsce ocaleje w prawie nienaruszonym stanie bardzo długo, bo jest po prostu schowane dość mocno w lesie, mało kto wie o tym miejscu, więc szansa na to że się uchowa od wandalizmu jest spora 😉 Co do tajemnic, to obawiam się że to miejsce skrywa ich więcej niż można by podejrzewać.
Ciekawe miejsce. Sporo pytań nasuwa.
nie anonim to pisze, a Katarzyna Remesz 😉
Oj sporo, sporo 🙂 Dziękuję za komentarz Kasiu 🙂
Czy można wiedzieć jaka data wydania była w tej gazecie? Czy w kamerze były jakieś nagrania? To nie hodowca psów tylko jakiś chory psi mengele (i czy tyko psi)…wiecie jak się robi takie „preparaty”?? Na takie coś są w Polsce odpowiednie paragrafy. Qbanez, proszę zgłoś to na policje.
Nie pamiętam właśnie tej daty na gazecie, ale z tego co kojarzę to gazeta była sprzed 2-3 lat. Starałem się niczego tam nie dotykać, nie mówiąc już o sprawdzaniu nagrań z kamery (nawet mi to do głowy nie przyszło). Chciałem zrobić zdjęcia tego co widzę i iść sobie stamtąd. Na policję niczego zgłaszać nie będę, z tego co wiem, to właściciel po śmierci zostawił tam kilkadziesiąt psów i odpowiednie służby tymi psami się zajęły, więc zakładam że policja także i nawet jeśli są jakieś dowody na gościa to przecież zmarłego nie posadzą do więzienia 😉
Oki, twoje intencje są dla mnie klarowne;) Jeśli chodziło o powiadomienie policji, miałam na myśli to, że być może ten facet „maczał palce” w różnych tajemniczych zdarzeniach, które mogłyby w końcu znaleźć finał…
No i znalazły finał… Biedne psy 😦
Czy to jest e Polsce? Miejsce na prawdę ciekawe a za razem przerażajace
Nie, to nie jest w Polsce.